poniedziałek, 4 lipca 2011

Melancholia, Sky Kapitan i świat jutra, Osiem i pół

 Przede wszystkim chciałem wszystkich czytelników mojego bloga przeprosić za długą przerwę w publikacjach. Niestety przez pewien czas cierpiałem na brak czasu i ograniczony dostęp do Internetu, więc siłą rzeczy miałem dużo przeszkód w pisaniu recenzji. I dlatego już teraz mam dla Was zbiór skrótowych recenzji filmów, które ostatnim czasem miałem okazję obejrzeć.




„Osiem i pół” reż. Federico Fellini
Klasyka. Federico Fellini opowiada o włoskim reżyserze, który przeżywa kryzys twórczy. Problem artystyczny ukazany przekonująco, a otwierająca film sekwencja w samochodzie zapada w pamięć. Niestety momentami zdarzają się chwile nudy, a całość chyba jednak nie zasługuje na miano arcydzieła. Ale mimo to ostateczna nota jest wysoka, choć nieco naciągana.



„Sky kapitan i świat jutra” reż. Kerry Conran
Film podobno przełomowy dla historii kina, bo jako pierwszy nakręcony w całości w technice „blue screen” (nagrywanie aktorów w studio z niebieskim ekranem w tle, tworzenie otoczenia i scenografii na komputerze). Prosta przygodówka o Sky Kapitanie (Jude Law) i jego byłej partnerce Polly (Gwyneth Paltrow). Sam pomysł na prostą i lekką fabułę z szeregiem cytatów filmowych był niezły, ale produkcję osłabia wątpliwej jakości animacja i masa głupawych rozwiązań fabularnych. „Sky kapitana” nie ratują nawet aktorskie asy – Giovanni Ribisi i Jude Law. Z pustego i Salomon nie naleje.







„Melancholia” reż. Lars von Trier
Według wielu krytyków to właśnie film Larsa von Triera powinien zgarnąć Złotą Palmę na tegorocznym festiwalu w Cannes. Mnie „Melancholia” nie zachwyciła. Oprócz dobrych ról Charlotte Gainsborough i Kirsten Dunst, ładnych zdjęć, pięknych efektów specjalnych oraz niezłego udźwiękowienia nic mnie nie uderzyło, nie powaliło. To niezły film. Ale nic więcej.


6 komentarzy:

  1. Z tych trzech widziałem jedynie "Osiem i pół". Twoja ocena zdecydowanie naciągana. Ja się strasznie męczyłem na tym filmie. Rozczarowało mnie to, że mimo iż główny bohater jest reżyserem nie ma tu pokazanych kulisów kręcenia filmu, a zamiast tego jest sporo gadaniny i łażenia, z którego nie wynika nic konkretnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę naciągana, Peckinpah :) Jednak będę bronił tego filmu, bo bądź co bądź w kwestiach bohaterów mamy mnóstwo ciekawych i inteligentnych uwag (wystarczy wspomnieć scenę rozmowy z krytykiem). Zgodzę się co do pewnej nudy panującej w filmie, ale sam dość leniwy klimat tylko oddaje (moim zdaniem) ciężar spoczywający na reżyserze, gdy ten nie ma pomysłu na film. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. "Osiem i pół" bardzo lubię, chociaż widziałem tylko jeden raz i wolałbym go sobie odświeżyć, żeby móc się ustosunkować. Pamiętam , że to właśnie klimat, trochę zawieszony w próżni, przytrzymał mnie w zainteresowaniu aż do samego końca (choć film długi). Generalnie uwielbiam Felliniego i polecam wszystko, co nakręcił.

    "Melancholia" z kolei mnie zachwyciła totalnie. Dla mnie to pierwszy film o zagładzie z tak realistycznie napisanymi postaciami. Do tego stopnia, że autentycznie powiało grozą w finałowych fajerwerkach, gdy bohaterowie zbudowali sobie ten prowizoryczny szałas ochronny. Dla mnie cudny, dojrzały film, zwłaszcza jak na Triera.

    btw Alek napisz słówko na temat "Insygniów Śmierci" bo widziałem ocenę na filmwebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie Melancholia też jakoś zbytnio nie zachwyciła. 8 i pół Felliniego to ostatni z filmów jakiego jeszcze nie obejrzałem a czeka na mnie. Z tych co widziałem najbardziej podobał mi się Niebieski Ptak. Wychwalane Słodkie Życie w ogóle do mnie nie trafiło. Zobaczymy jak będzie z tym, temat wydaje się ciekawy.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Szymalan: Napiszę jeszcze w tym tygodniu (może). Jeżeli chodzi o Melancholię to czułem, że obie części nie pasują do siebie, a całość bije brakiem skromności ze strony reżysera. Dlatego "Melancholia" mnie nie porwała.

    Kamysto: Mam dość duże zaległości w Fellinim, m. in. wspomniane Słodkie Życie, więc nie wiem czy mogę Cie zapewniać o tym, że seans 8 i pół będzie dla Ciebie przyjemny.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fellini jako jeden z nie dużego grona wielkich reżyserów nie jest dla mnie... Właśnie oglądnąłem 8 i pół. Parę ciekawych refleksji, konwencja jest ciekawa, tylko co z tego skoro ten film jest męczący i właściwie co po nim? Ponad 2 godziny dłużyły się dla mnie. Nie mam zamiaru pisać tu recenzji :), w każdym bądź razie 5/10 w moim sytemie ocen.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń