Doug MacRay (Ben Affleck) i James Coughlin (Jeremy Renner) są przywódcami groźnej grupy przestępczej napadającej na banki. Pewnego dnia biorą zakładniczkę, młodą kierowniczkę banku – Claire Keesey (Rebecca Hall). Jak się później okazuje, mieszka w ich okolicy. Dlatego Doug śledzi ją, by upewnić się, że nie zna tożsamości jego grupy. Pewnego razu ich drogi się krzyżują. Claire nie poznaje Douga, ale zostaje nim zauroczona. Ich znajomość zaczyna się rozwijać, a Doug postanawia zmienić swoje życie.
Spodziewałem się po tym filmie czegoś innego. Wydawało mi się, że Affleck zaserwuje widzom film bardziej alegoryczny, jedną wielką metaforę. Podążając za tytułem, spodziewałem się, że „Miasto złodziei” odwróci model społeczeństwa, w którym to złodzieje okażą się porządnymi, wzorowymi obywatelami. Natomiast „Miasto złodziei” Bena Afflecka okazało się tylko inteligentnym kinem akcji.
Niestety przez większość filmu Affleck skupia się na relacji Douga z Claire, przez co film traci tempo. Pomimo, że zarówno Rebecca Hall, jak i Ben Affleck wywiązują się ze swojego aktorskiego rzemiosła dość dobrze to brakuje im ekranowej chemii. Sam wątek miłosny wydaje się troszkę nużący, nawet jeśli jego rozwiązanie okazuje się nie tylko kluczowe dla całego filmu, ale i inteligentnie przeprowadzone przez reżysera i scenarzystów.
Największą zaletą „Miasta złodziei” są znakomite sekwencje akcji. Świetnie obmyślane i nieźle zmontowane sceny napadów na banki, dynamicznie nakręcone pościgi. Ponura stylistyka buduje realistyczny świat, w którym dobrze odnajdują się drugoplanowi aktorzy. Najlepiej wypada nominowany za tę rolę do Oscara, znany z „Hurt Locker” Jeremy Renner. Jego postać momentami przypomina raczej czarny charakter, ale Renner buduje postać z krwi i kości. To prosty człowiek, wychowany w złej dzielnicy, przyzwyczajony do wszechobecnego zepsucia. Miło ogląda się również Pete’a Postlethwaite’a w jego ostatniej przed śmiercią kreacji aktorskiej.
Ben Affleck nie jest wybitnym aktorem, ale w przyszłości może okazać się światowej klasy reżyserem. Póki co wyróżnia się zgrabnym operowaniem konwencją i dobrą współpracą z aktorami. Jestem przekonany, że to jeszcze nie wszystko, na co go stać.
Wydawało mi się, że ten film będzie w polskich kinach ale nie było. Podejrzewam, że przyniósłby niezłe zyski. Nie widziałem, ale mam w planach. Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńWyczytałam, że Jeremy Renner za swoją rolę w tym filmie nominowany był do Oscara. Niestety, o tym filmie pierwsze co słyszę, ale myślę, że mógłby mi się spodobać. Trochę wpada w konwencję "Królestwa zwierząt", a jednocześnie różni się od niego - przez to czuję, że będzie to film niezły, ale również nie zanudzę się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!